sobota, 1 lutego 2014

...łakocie i...niby-witaminy

czyli pudełko na słodkie skarby w szeleszczących papierkach...częstokroć mają ochotę na szybkie znikanie, zwłaszcza pewnego typu galaretki spod Wawelu...cóż..taka moja słabość...i ulegam jej, a potem ze zdumieniem odkrywam po kieszeniach skrzętnie poukładane ślady mojego...ale o tym sza...bo miało być o pudełku...


...do którego zawsze warto zajrzeć by...
 
 
...a tu wersja na "zamążpójście"...zresztą w dniu dzisiejszym
 

...i kartki na ową okoliczność


 


2 komentarze:

  1. ta poszukiwana koronka dodała miłego smaczku pudełku....
    a karteczki - mmmm.... podziwiam detale, przekonując się po raz n-ty, że jesteś nieziemsko cierpliwy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...i cóż mnie powiedzieć - niski ukłon posyłam... ; )

      Usuń