...maj - nieskrępowana zieleń w cudnie soczystym odcieniu i niebo wyraźnie bardziej błękitne, w takich okolicznościach natury nie żal zbudzić się o brzasku, choćby po to by wysłuchać porannych ptasich koncertów...a potem niech się dzieje wola nieba a dzień kusi przyjaznym widokiem...w końcu to najpiękniejszy miesiąc w roku - kwitną kwiaty, pachnie gaj...tylko czasami jak w porzekadle o łyżce dziegciu, wiosenną urodę nieco zakłóci wszędobylski chłód, i zamiast krótkiego rękawka nakłada się na siebie warstwy ciepłych ubrań, niemal jak w białej porze roku...i taki pogodowy chochlik przytrafił się w długi weekend, razem z Kasią - pracownia ino-ino - byliśmy w Siedlisku na Święcie Bzów, sympatyczne miejsce, dużo rozmów, tylko gdyby nie ten chłód.......a poniżej kilka migawek...
nasz mały kramik |
zakładki do książki |
podkładki pod kubek |
Glinoludy na Bzowym Korowodzie |
przygotowania do Turnieju Rycerskiego |
oj zimny ten maj... kaprysi... ale w zamian wrażeń moc naszykował...
OdpowiedzUsuńi w bzie mu ładnie bardzo...
a ja dziękuję za Twoją obecność... i wespół w zespół pracowni obu w plenerze pokazywanie :)