...wreszcie po wielu dniach odkładania na później włączyłem piec...wcześniej nieco lepiąc tego i owego...tak dla próby na pierwszy raz...i tak oto po godzinach oczekiwania ciasteczka ujrzały światło dzienne...
...jak na pierwszy wypał wyszło całkiem-całkiem...teraz zostało jeszcze szkliwienie.........
Rewelacyjne!!! i szalenie pracochłonne. Gratuluję pomysłowości!
OdpowiedzUsuńNastępna technika wpadła w Twoje ręce. Będzie się działo, czekam na dalszy ciąg... : ) Polepiłabym z gliny, może jakieś warsztaty ?
OdpowiedzUsuńooo piec ruszył pełną parą, czekam na szkliwienie ... super wypieki ...
OdpowiedzUsuń