sobota, 22 lutego 2014

rozczochrana...czyli zachwyt

...naprawdę wspaniale wymyślony smak dziewczęcej urody, delikatnie nieśmiały, z odrobiną niepewności prawie jak przy pierwszym pocałunku - czy aby...i ta burza włosów...mmm...czuć, że wiatr maczał w tym palce...dla mnie rarytas, cymes...po prostu...a przy okazji jak to niekiedy w parach mieszanych bywa, popędliwość męska uczyniła tę okoliczność, iż "musiałem" rozebrać ją z paru krzyżyków i...ciii...wyszedł całkiem zgrabny wieczór...i wiosennie soczysta sukienka...



...i przyjemnie pasuje do dłoni......

niedziela, 16 lutego 2014

...pod kasztanami

...jesienną porą schylam się raz po raz i zazwyczaj czynię w kieszeniach dość obfite zagęszczenie, częstokroć tak gorliwie, że z trudem dopycham dłonie i chwilami ciężko cokolwiek w nich odnaleźć prócz dorodnej garści kasztanów...nawet wiosną, bądź latem odnajduję ich ślady, zwykle lekko wysuszone, ale za to z wyraźnym połyskiem wielu muśnięć...a skoro od i do jesieni szmat czasu...takie małe wspomnienie...niby komplet...


...chustecznik i pudełko na różności

 
z kasztanowym akcentem....

sobota, 15 lutego 2014

herbaciarka...

...ze szczyptą Dalekiego Wschodu...




wewnątrz sześć przegródek na saszetki przyjemnych chwil...

 
nie tylko na "zimowe" wieczory...

wtorek, 11 lutego 2014

...na oko

...wydawał się mniejszy, taki na dwa, góra trzy wieczory, nawet mu kwadratów nie rysowałem, bo gdzie miałbym się zgubić, przy tych kilku dziesiątkach...a tu dzień pierwszy, drugi...tydzień mnie zastał, a on zaczyna mi się z tamborka wylewać, i  jeszcze nie koniec...ale już jest...fikołkowy miś - bardzo grzeczny dziś...

 
...na przekór dzisiejszym zapędom nieba...

sobota, 1 lutego 2014

a jakby to wczoraj...

...z okazji 30-tej rocznicy ślubu

 
 
...z niskim ukłonem uśmiechniętych zaklęć

...łakocie i...niby-witaminy

czyli pudełko na słodkie skarby w szeleszczących papierkach...częstokroć mają ochotę na szybkie znikanie, zwłaszcza pewnego typu galaretki spod Wawelu...cóż..taka moja słabość...i ulegam jej, a potem ze zdumieniem odkrywam po kieszeniach skrzętnie poukładane ślady mojego...ale o tym sza...bo miało być o pudełku...


...do którego zawsze warto zajrzeć by...
 
 
...a tu wersja na "zamążpójście"...zresztą w dniu dzisiejszym
 

...i kartki na ową okoliczność